Nieprzeczytany post
autor: Gumiś » 29 mar 2010, o 15:11
Kaliszanie 600 lat temu
29/03/2010 14:45
Kilka lat temu na łamach czasopisma „Kalisia Nowa”, można było przeczytać o wykładzie prof. dr. hab. Tomasza Jasińskiego, dotyczącym ważnego odkrycia, związanego z dokumentami z pierwszej połowy XV wieku. Zawarty tam materiał, wnosił bardzo dużo w opis dziejów Wielkopolski, a w tym Kalisza. Na jego podstawie, prof. Jasiński stwierdził, że „Kalisz był jednym z największych miast Polski póżnośredniowiecznej, miastem kluczowym na szlaku pomiędzy Wrocławiem i Toruniem"
Dla każdego z nas, współczesnych kaliszan, usłyszeć takie słowa, to sama przyjemność. Jest to też kolejny dowód na odkłamywanie średniowiecza, jako okresu totalnej ciemnoty i zacofania. To epoka niezwykła i dopiero przyjrzenie się jej w szerszym aspekcie otwiera oczy tym, którzy traktują ją wybiórczo np. tylko przez pryzmat inkwizycji. Takie spostrzeganie, jak gdzieś już kiedyś wspomniano, byłoby podobne do patrzenia na XIX wiek tylko pod kątem niewolnictwa, czy na XX wiek wyłącznie pod znakiem bomby atomowej.
Powróćmy jednak do Kalisza w pierwszej połowie XV wieku, gdzie z odkrytych dokumentów, w połączeniu z wcześniej już znanymi, wyłania się różnorodność codziennych spraw mieszczan, ich zawody, ważne wydarzenia itp. Pozwala to stworzyć swoisty obraz środowiska społecznego, w ramach określonej przestrzeni jaką tworzyły granice średniowiecznego Kalisza, czy okolice miasta. Możemy np. dowiedzieć się nie tylko kto jak się nazywał i czym zajmował, ale i gdzie mieszkał.
I tak, na ulicy Piskorzewskiej mieszkali tacy mieszczanie jak: Piotr Jeleń, Mikołaj Skałka, Maciej Spruch, czy nieznani z imienia Gbur i Sędka. Na Toruńskiej mieszkał i prowadził warsztat szewc Jan Ostrzeszowski, natomiast rzeżnik Mikołaj Kunisz mieszkał na ul. św. Mikołaja. Inne znane ulice z tego okresu to m.in. Długa, Grodzka, Mnisza, Najświętszej Maryi Panny, Piekarska, Sukiennicza, Toruńska.
Handel i rzemiosła jakimi zajmowali się ówcześni kaliszanie, tworzą interesującą gamę zawodów. Wspomniany prof. Jasiński, podkreśla rolę sukienników, gdyż zaskoczył go fakt, że Kalisz posiadał dużo komór sukienniczych, a sukiennice budowano wtedy tylko w największych miastach. Stąd w Kaliszu ulica Sukiennicza, gdzie swoje siedziby mieli właśnie sukiennicy i produkowano sukno krajowe, które jak twierdzi uczony, było wytwarzane tylko w Nowym Mieście Wrocławiu, Nowym Mieście Toruniu i właśnie Kaliszu. Wśród kaliskich sukienników, dokumenty wymieniają m.in. niejakiego Klemensa, piastującego też w latach 1426-27 funkcję rajcy. Właśnie położenie Kalisza na trasie ważnego szlaku handlowego, pomiędzy Toruniem i Wrocławiem, stawiało nasze miasto w gronie znaczących ośrodków, związanych z handlem międzynarodowym. Słynne wtedy sukno flandryjskie przywożono statkami z zachodniej Europy do Torunia, a potem drogą lądową przez Kalisz, trafiało ono do Wrocławia. Oczywiście kupcy nie wieżli przez Kalisz tylko samego sukna, ale i inne cenione ówcześnie artykuły, przyprawy, czy np. marynowane śledzie, ważny w średniowieczu towar. Różnorodność handlu miała swoje odzwierciedlenie na lokalnym rynku detalicznym, który oferował szeroki asortyment mieszkańcom.
Czym jeszcze zajmowali się kaliszanie ? Otóż mamy tu różne zawody i rzemiosła i tak przykładowo w gronie piekarzy pojawia się Augustyn, a inny to Mikołaj Szutrze; wśród krawców wymieniani są Marcin, Piotr, Mikołaj Firman; kramarze to Jaklin, Jakub (prawdopodobnie jatka mięsna) i jego syn Wincenty; słodownicy – Marcin, Wacław, Mikołaj Klose; rzeżnicy Kasper i Lorek; łucznik Jan Hanut; szewc Jakusz Białorzut; cegielnik Andrzej; ślusarz Mikołaj; kuśnierz Jan Paśnik; cieśla Piotr; siodlarz Mikołaj Wajs.
Ale nie tylko mowa jest o samych mężczyznach, bo w dokumentach występuje wiele kobiet, mieszczek kaliskich, a wśród nich m.in.: Agnieszka córka Małgorzaty Starowójtowej; Anna córka Wachnika; Elżbieta Bełch wdowa po mieszczaninie Jakuszu; Katarzyna wdowa po Pawle Goliszu; Małgorzata Hennik, Judyta (Jutka) wdowa po Andrzeju Radoście; Jutka Piątkowa; Katarzyna córka Michała Korabia; Katarzyna Tłokińska; Katarzyna Kormanowa; Małgorzata wdowa po Hanuszu Wanerze; Małgorzata wdowa po Andrzeju Kluge; Katarzyna Niklosowa; Agnieszka Pychadłowa; Klara Rusowska żona Jana; Elżbieta żona Tomasz Wartemberga; Święchna Zaportowa. Być może zdziwi niektórych, taka liczba wdów, jednak właśnie w tym kontekście wspominano o nich w dokumentach, gdyż tak jak bogobojni inni kaliscy mieszczanie, pobożne wdowy zapisywały często czynsze na rzecz kaliskich kościołów, fundacje mszy itp.
Ludzie również sobie pomagali i wspierano też owe wdowy, przykładowo dowiadujemy się, że w 1427 r. mieszczanie kaliscy, Paszek, słodownik Wacław, Mikołaj Niszy, Maciej Sierpek oraz mieszczki Agnieszka Starowójtowa i Święchna Zaportowa zapisali czynsze Katarzynie wdowie po Niklosie.
Kaliscy przedstawiciele stanu duchownego, także często pojawiają się w dokumentach. Istniały wtedy dwie parafie, pierwsza przy kościele pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny, kolegiaty, przy której oprócz proboszcza działali kanonicy i druga przy kościele pod wezwaniem Świętego Mikołaja, gdzie znajdowali się kanonicy regularni. Jak podaje prof. Jasiński, „kanonicy stanowili ówczesną elitę intelektualną Polski, więc Kalisz był jednym z niewielu miast polskich tego okresu, gdzie rozwijało się życie intelektualne”. Jakich zatem kaliskich kapłanów uwieczniono w dokumentach ? Wymieńmy więc kilku z nich: Andrzej z Żydowa – prepozyt kolegiaty kaliskiej; Bartłomiej – prepozyt św. Mikołaja w Kaliszu, Marcin Baran – wikariusz u NMP; Wojciech Gałka altarysta u NMP w Kaliszu 1429-58 i wikariusz wieczysty, pleban w Kucharach Szlacheckich 1448-52 i w Opatówku 1456-58, kilkakrotny oficjał kaliski; Jakub Gniazdowski – syn Mikołaja Gniazdowskiego z Kalisza, altarysta w kościele św. Mikołaja; Jarosław – prepozyt u NMP w Kaliszu; Jan Kampelman wikariusz u NMP; Wincenty Kot Wincenty prepozyt NMP w Kaliszu identyfikowany z Wincentym Kotem z Dębna, póżniejszym arcybiskupem gnieżnieńskim; Mikołaj Lulik altarysta altarii Bożego Ciała u św. Mikołaja w Kaliszu; Jan Rost prepozyt kościoła św. Mikołaja w Kaliszu, augustianin; Mikołaj Rusowski altarysta u NMP.
Dzięki zbadanym dokumentom, mamy też możliwość poznania władz miasta z tego okresu tj. burmistrzów, rajców ławników i wójtów. Rekordzistami, którzy w I połowie XV wieku najczęściej piastowali funkcję burmistrza byli: Paweł Golisz – 8 kadencji, Mikołaj Kranch – 6 kadencji i Jan Renis -3 kadencji. W odróżnieniu od czasów obecnych, kadencja burmistrza, rajców i ławników w omawianym okresie trwała jeden rok. Stąd też w składzie rajców i ławników, pojawiali się często ci sami ludzie, przemiennie będący, raz rajcami, raz ławnikami itd. Większość rajców była pochodzenia niemieckiego i jak mówi prof. Jasiński „O takim składzie narodowościowym rady decydowało kilka względów. Po pierwsze, Kalisz XIV i XV wieku to miasto lokacyjne, a więc gmina, która swoje początki w XIII stuleciu zawdzięczała osiedleniu się w Kaliszu licznych kupców i rzemieślników niemieckich. Po drugie, elita Kalisza utrzymywała wówczas ścisłe związki z kupcami innych miast, którzy również byli najczęściej pochodzenia niemieckiego. Niemieckie pochodzenie rajców kaliskich świadczy tylko o znacznej roli Kalisza w życiu gospodarczym Europy Środkowo-Wschodniej”. Jednak w XV wieku, w radach miejskich zaczyna się pojawiać coraz więcej nazwisk polskich. Tak samo w Kaliszu, gdzie obok rajców pochodzenia niemieckiego jak np. Henryk Schelesil, Marcin Heydloff, Tomasz Wartemberg, czy Mikołaj Kleinschmied, możemy też znależć polskie nazwiska, np. Jan Rusowski, Piotr Piecz, Andrzej Kędziorka, Maciej Pągowski. Kaliscy rajcy, wzorem lokalnych kupców, prowadzili ożywione kontakty i korespondencję ze swoimi „kolegami po fachu”. To kolejny dowód na znaczenie naszego miasta, które łączyło wiele relacji z tak wielkimi i ważnymi miastami, jakimi wtedy były Wrocław czy Toruń.
Mimo, że ten artykuł zarysowuje tylko bardzo pobieżnie obraz Kalisza z pierwszej połowy XV wieku, to jednak możemy się przekonać, że było to miasto dobrze rozwinięte, z aktywną warstwą kupiecką, rzemieślniczą i samorządową, a przede wszystkim otwarte na świat i utrzymujące ponadlokalne i międzynarodowe kontakty. W dokumentach znajdują potwierdzenie liczne transakcje finansowe i umowy, co świadczy o zamożności mieszczan i ich operatywności. Zdaniem prof. Jasińskiego „Kalisz był jednym z największych miast Polski póżnośredniowiecznej, miastem kluczowym na szlaku pomiędzy Wrocławiem i Toruniem”.
W artykule wykorzystano fragmenty z wypowiedzi prof. dr. hab. Tomasza Jasińskiego dziekana Wydziału Historycznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, z wykładu wygłoszonego podczas inauguracji roku akademickiego 1999/2000, zamieszczonego w „Kalisia Nowa” nr 2/2000
Gumiś
Bez historii jesteśmy nikim,nikt o nas nie będzie pamiętał,przeminiemy jak pora roku........