Gostyń :
ZACZYNAMY!!!
NAJWAŻNIEJSZY MECZ!
TEGO DNIA NIE LICZY SIĘ NIC WIĘCEJ. WSZYSCY O 15.30 W MŁYNIE!!!
BĘDĄ GOŚCIE!
HEJ MKS!!!
Kalisz :
Pamiętaj wyjazd rzecz święta!
Sobota o 14 widzimy się pod teatrem!
Wszyscy do Gostynia!
Zdjęcie: Pamiętaj wyjazd rzecz święta! Sobota o 14 widzimy się pod teatrem! Wszyscy do Gostynia!
To już jutro, najciekawszy wyjazd rundy jesiennej, w Gostyniu mają grubą mobilizacje, więc jutro godz. 14 pod teatrem meldują się wszyscy nazywający się KaKaeSiakami !! To nie jest kolejny wyjazd na wiochę gdzie ryczymy sami dla siebie, jutro jedziemy do wafli naszych "przyjaciół" zza miedzy !! Więc bez pierdolenia, sobota, godz. 14, teatr !! Jeździmy wszędzie tam !!!!!!!!!
Znów sobota znowu mecz!
14:00 WSZYSCY POD TEATREM!
KTO NIE JEDZIE TEN Z POLICJI!
Sprawy piłkarskie :
http://kkskalisz.pl/news.php?readmore=2964" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.faktykaliskie.pl/pierwszy-tr ... sezon-foto" onclick="window.open(this.href);return false;38-letni Dawid Matyniak będzie arbitrem głównym sobotniego meczu wyjazdowego z Kanią Gostyń. Doświadczony sędzia reprezentuje Kaliski Okręgowy Związek Piłki Nożnej. Piłkarze z grodu nad Prosną doskonale znają rozjemcę swojego najbliższego starcia. Dawid Matyniak prowadził już 9 meczów z udziałem niebiesko-biało-zielonych. Najmilsze wspomnienia z urodzonym w Pleszewie arbitrem nasi zawodnicy wiążą przede wszystkim z okresem występów w Kaliskiej Klasie Okręgowej. W tamtym czasie, nasi zawodnicy zwyciężyli cztery potyczki o punkty, w których głównym rozjemcą był Dawid Matyniak. Dopiero prowadzony przez niego mecz pucharowy z LKS Gołuchów (sezon 2011/2012) zakończył się porażką "trójkolorowych". Zdecydowanie gorszy bilans spotkań prowadzonych przez 38-letniego arbitra kaliscy piłkarze zanotowali jak na razie w IV lidze. W trzech meczach zespół z Wału Matejki raz zremisował i dwukrotnie przegrał. Mimo tego, bilans meczów KKS-u prowadzonych przez Dawida Matyniaka jest dodatni. Nasz zespół zwyciężał bowiem pięciokrotnie, raz zremisował i trzy razy przegrał.
http://kalisz.naszemiasto.pl/artykul/kr ... id,tm.html" onclick="window.open(this.href);return false;W czwartek pracę z piłkarzami KKS-u Kalisz rozpoczął Krzysztof Pawlak. Zatrudnienie jednego z najwybitniejszych graczy w historii kaliskiego futbolu i zarazem doświadczonego szkoleniowca to jasny sygnał, że ekipa z Wału Matejki tego sezonu absolutnie nie zamierza odpuścić. – Liczymy, że nowy trener tchnie ducha w nasz zespół – nie ukrywa prezes kaliskiego klubu Piotr Kościelny.
Choć za nami dopiero cztery serie spotkań w IV lidze, działacze nie zamierzali zwlekać. Funkcję trenera po zaledwie dwóch miesiącach pracy stracił Damian Baras. Prowadzona przez niego drużyna już na wczesnym etapie sezonu straciła osiem punktów. Decydująca o dalszych losach szkoleniowca okazała się porażka z Obrą Kościan. – Mieliśmy nadzieje, że ten mecz będzie powrotem na zwycięskie tory. Niestety, kolejna porażka, niezadowalający styl gry, a co za tym idzie brak odpowiedniej atmosfery pomiędzy zawodnikami i trenerem sprawiły, że trzeba było dokonać zmian, próbując uratować ten sezon – tłumaczy nam prezes Kościelny.
Kandydatów do zastąpienia Barasa było kilku. Wybór, trochę zaskakujący, padł na Krzysztofa Pawlaka, jednego z najbardziej cenionych i utytułowanych piłkarzy w historii kaliskiego futbolu. To niejako powrót do zeszłorocznej koncepcji, gdy na stanowisko opiekuna zespołu desygnowano Piotra Romke (z przyczyn osobistych musiał zrezygnować). – Kierowaliśmy się tym, by znaleźć osobę, która wpłynie na piłkarzy pod względem mentalnym i wyzwoli w nich chęć wygrywania. W ubiegłym roku wypalił pomysł z trenerem Romke. Zawodnicy odzyskali wiarę w siebie, poprawiła się też atmosfera. Życie tak się potoczyło, że teraz mamy na ławce drugiego z najwybitniejszych kaliskich piłkarzy. Byłoby wspaniale, gdyby ta koncepcja znów okazała się trafna – oznajmia sternik KKS-u.
Pierwsze zajęcia z niebiesko-biało-zielonymi 56-letni Pawlak przeprowadził w czwartek. Poprzedzone one zostały rozmowami z kierownictwem klubu, a także zawodnikami i byłym trenerem. Dla nowego opiekuna to bardzo ważne, bo wcześniej nie miał okazji zapoznać się z graczami czwartoligowca. Wyjątkiem jest jedynie Jacek Paczkowski, którego szkolił we Flocie Świnoujście. – W dużej mierze zespół jest dla niego wielką niewiadomą. Wszyscy mają więc czystą kartę i muszą walczyć o miejsce w składzie. Wiadomo, że u trenera Pawlaka nie gra się za samo nazwisko czy doświadczenie ligowe – przekonuje Kościelny.
Namówienie uczestnika mundialu w Meksyku na powrót do rodzinnego miasta to wyraźny sygnał, że działaczom zależy na tym, by na 90-lecie Kaliskiego Klubu Sportowego drużyna wywalczyła awans do III ligi. Jednocześnie jest to ostatnia próba, by w końcu przeskoczyć o szczebel wyżej w ligowej hierarchii. – Liczymy, że swoją postawą i historią piłkarską nowy trener tchnie w ten zespół ducha. Jeśli to się nie uda, to zimą dokonamy zdecydowanego przemeblowania składu i zaczniemy na spokojnie myśleć o budowaniu drużyny już bez niektórych zawodników – przestrzega prezes kaliskiego klubu.
A co dalej z dotychczasowym szkoleniowcem? – Namawiam Damiana Barasa do tego, żeby pomógł Krzysztofowi Laskowskiemu w prowadzeniu naszej akademii. Decyzja należy do niego, choć wiem, że nie jest łatwa. Bardzo bym chciał, żeby został w klubie, bo to bardzo perspektywiczny człowiek – zakończył Piotr Kościelny.
Zmiana trenera w KKS-ie nie jest zaskoczeniem, bowiem prowadzona przez Damiana Barasa drużyna spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Decydująca była sobotnia porażka 1:2 z Obrą Kościan. Problemem była także współpraca z zawodnikami, szczególnie tymi ściągniętymi z Calisii, o czym mówiło się za kulisami sobotniej potyczki..
Pomysłodawcą ściągnięcia szkoleniowca z Poznania był prezes klubu Piotr Kościelny, który - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - spotkał się we wtorek z Pawlakiem i dogadał na temat jego pracy w Kaliszu. On sam na razie nie chce naszej informacji komentować, choć potwierdza zmiany personalne.
Krzysztof Pawlak (r. 1958) jest wychowankiem Calisii i najwybitniejszym w historii piłkarzem z Kalisza. Z Lechem Poznań dwa razy zdobył tytuł mistrza Polski. 31 razy wystąpił w kadrze narodowej. Po zakończeniu kariery piłkarskiej Pawlak najpierw pracował w Warcie Poznań, do której w 1975 r. przeniósł się z Calisii.
Prowadził także zespoły z ekstraklasy - Lecha Poznań i GKS Bełchatów. Ma najlepszy w historii bilans meczów, jako trener kadry narodowej Polski, bowiem w jedynym spotkaniu jego podopieczni pokonali Gruzję 4:1. Ostatnio był szkoleniowcem Warty Śrem w poznańskiej klasie okręgowej.