Większy ruch generuje powiat. Dzielnice nie generują, bo Kalisz na północy kończy się praktycznie na pl.Kilińskiego Niepokoi mnie właśnie to, że połnocne dzielnice traktowane są po macoszemu. Bez odpowiedniej infry drogowej nie ma rozwoju.Pawel pisze:Pytanie tylko czy północne dzielnice Kalisza generują na tyle duży aby wymagał on budowy drugiej jezdni.IMHO po wyrzuceniu tranzytu jedno jezdniówka wystarczy na ten rejon miasta.
Nie napisałem, że należy budować drugą nitkę. W najbliższych latach byłoby to wielce nierozsądne, ale także nierozsądne wydaje mi się zabudowywanie terenu, który mógłby stanowić rezerwę pod rozwiązania przyszłościowe.
Kalisz miał to szczęście, że ktoś kiedyś myślał o rozwoju i wytyczał korytarze komunikacyjne. Pierwsze koncepcje obwodnic powstały już przed wojną. Dzięki wieloletniej rezerwie terenu możliwa była np. budowa Trasy Bursztynowej. Północna część pierścienia śródmiejskiego nadal jest niedomknięta, ale korytarze w wielu miejscach istnieją i czekają na realizację od kilkudziesięciu lat !
Wracając do ul. Piłsudskiego. Należy przede wszystkim zdefiniować rolę tego odcinka drogi. Skoro kiedyś wytyczono nowy korytarz kom.(TS) i wybudowano ul.Piłsudskiego, myślałem, że rozsądnym będzie uwzględnianie tego odcinka jako kluczowego w przyszłościowym układzie drogowym miasta. Zakonczenie trasy w tym miejscu uważam za rozwiązanie antyrozwojowe. W dodatku obecne rozwiązanie zachęca do korzystania z ul.Stawiszyńskiej jako głównej ul. wlotowej do miasta, co nie jest dobre.