jp pisze: ↑14 lut 2023, o 22:40
filip pisze: ↑14 lut 2023, o 22:10
jp pisze: ↑14 lut 2023, o 20:57
(...) Uważam jednak, że jeśli poważnie myślimy o ratowaniu tego miasta, to powinniśmy mieć wizję większego niż obecnie.
Ja bym przy tworzeniu tej wizji poważnie zastanowił się co jest najważniejsze przy wyborze miejsca do życia. Przynajmniej jeżeli chcemy, żeby ludzie tu mieszkali.
Najważniejszy jest w tej chwili uniwersytet, ale skoro dyskutujemy w temacie "Przebicie Wyspiańskiego do ronda na Stawiszyńskiej", to chyba zrozumiałe jest, że piszemy o drogach, nie?
Można się przenieść do innego wątku. Tylko do jakiego?
jp pisze: ↑14 lut 2023, o 22:40
Trzeba zagęszczać szeroko rozumiane centru, co do tego nie mam wątpliwości. Tak też na szczęście się dzieje (np. inwestycje Antczaka, Coliana). Będą kolejne (np. WRO 20, teren po Tekni) Do tego dorzuciłbym jeszcze Tyniec, Chmielnik w celu równoważenia. Jeśli chodzi o nowe drogi, to miałem na myśli inwestycje takie jak właśnie przebicie Wyspiańskiego, nowe drogi w dzielnicach, które mają potencjał i leżą blisko centrum. Może tym sposobem skusimy cześć mieszkanców szukających swojego miejsca na zamieszkanie w Kaliszu zamiast pod Kaliszem. No i nie można też całkowicie zaniedbywać infry drogowej dalej od centrum, ale w granicach miasta, gdzie już mieszkają ludzie. Potrzebna jest też południowa obwodnica.
Z tym zagęszczaniem jest taki problem, że owszem zaczęło się tam budować, ale powstają wyjątkowo nieambitne projekty. Zresztą to nie jest problem Kalisza, ale ogólnie polskich miast. Większość projektów jest taka byle jaka, w ogóle nie wyczuwająca kontekstu miejsca, bez polotu. RiverSide gabarytowo jest jak najbardziej ok. Mocno dogęszcza, ale nie tworzy jakieś patologii. Za to problem jest z architekturą, według mnie wyszło to po prostu fatalnie (a przechodzę tam codziennie, więc muszę na to patrzeć).
Zresztą z inwestycjami w centrach polskich miast jest też problem na poziomie samorządowym. Brakuję trochę ambicji, żeby zrobić coś "wow". Wszystko się musi opłacać (no chyba, że wydajemy na drogi), a nie służyć ludziom albo być wizytówką miasta. W całej Polsce przez ostatnie 30 lat (!) jedyną taką inwestycją, którą można podpiąć pod to była kładka za 100 mln zł w Warszawie. A jaki raban był o tą kładkę, szkoda gadać. Na zachodzie wydaję się miliardy na różne projekty, które niekoniecznie się opłacają.
Na WRO20 i tereny po Tekni mocno liczę. Jak będzie to zobaczymy, ale fajnie jakby powstało coś ambitnego. Szczególnie tereny po Tekni, bo to jednak ścisłe centrum.
Z Tyńcem i Chmielnikiem problem jest taki, że są zabudowane domami jednorodzinnymi. Na dodatek na Tyńcu mamy słabe pzp, więc tam na co liczyć nie ma, a MTM Wzgórzami Kalisza spartaczył cały potencjał na wykreowanie nowego miasta (mimo, że zgodnie z mpzp). Za to na Chmielniku w okolicy domów jednorodzinnych trzeba byłoby budować małe bloczki, mniej więcej o gabarytach typowego domu jednorodzinnego z Chmielnika (ale trochę wyższego, 2-3 piętra). Później stopniowo oddalając się możemy budować coraz to bardziej w sposób zwarty. Myślę, że tak udałoby się zachować ład przestrzenny i miejskie zagęszczenie, które pozwoli na odpowiednio duże natężenie usług.
W kwestii budowy dróg to przede wszystkim skupiłbym się na ringach, a wewnątrz nich dorzucenie gęstej sieci ddr i buspasów.
Budową dróg nie skusimy mieszkańców na mieszkanie w centrum. Ważniejsze jest żywe centrum, zieleń miejska, tworzenie miejsc przyjaznych ludziom, umożliwianie wygodnego poruszania się rowerzystom oraz szybkim i niezawodnym transportem publicznym, wysokie natężenie wszystkich rodzajów usług (od przedszkoli przez transport publiczny do kawiarni, sklepów), aby życie było wygodne. Koła na nowo nie ma co wymyślać, wystarczy zastosować się do tego co mówił Jan Gehl (bo to działa).