Te wszystkie porozumienia potrzebne są chyba (ale to tylko tak mi się wydaje) do sporządzenia wniosku do ministerstwa o pozwolenie na uruchomienie kierunku; jakieś dziwne porozumienia z samorządami w sprawie uruchomienia kierunku lekarskiego podpisywano też np. w Częstochowie. Ale jakoś nie jestem w stanie wykoncypować jak powiat kaliski może współpracować z akademią w sprawie utworzenia wydziału prawa w Kaliszu; akademia i powiat „będą prowadzić ramową współpracę w związku z planowanym uruchomieniem jednolitych studiów magisterskich na kierunku prawo”... Czy ktoś może mi tę „ramową współpracę” przetłumaczyć na ludzki język polski?
https://www.powiat.kalisz.pl/a,3209,bed ... -kaliskiej
Dobra zmiana? Kształcenie przyszłych lekarzy budzi obawy
https://gazetalekarska.pl/?p=68336
...gdzie czytamy: „Wydziały lekarskie powstają w kolejnych uczelniach niemedycznych. (...) Schemat jest dość podobny. Uczelnia przygotowuje obszerny wniosek do ministra edukacji i nauki, w którym uzasadnia, że uruchomienie kierunku lekarskiego to projekt ważny dla regionu i całego kraju”.
Warto przeczytać cały artykuł, z którego jasno wynika, że stare akademie medyczne czują się zagrożone i będą ciskać kłody pod nogi nowym wydziałom lekarskim i ich absolwentom. Nawet już rezydenci zaczynają przebąkiwać, że wkrótce lekarzy w Polsce będzie za dużo.
Absolwenci nowych uczelni medycznych na cenzurowanym
https://edukacja.rp.pl/uczelnie-wyzsze/ ... nzurowanym
...gdzie czytamy: „Samorząd lekarski chce walczyć z uczelniami, które w jego opinii nie są przygotowane, by kształcić przyszłych lekarzy – nie mają odpowiedniej kadry, bazy klinicznej (... itd.). Dlatego absolwenci tych uczelni najpierw otrzymają prawo wykonywania zawodu, ale zaraz potem zostanie wobec nich wszczęta procedura z art. 11 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty”. A dalej: „Limity na poziomie 10 tys. dają nam rokrocznie około 26 nowych lekarzy na 100 tys. mieszkańców, co aż dwukrotnie przewyższa średnią europejską, która wynosi około 13 kształconych lekarzy w przeliczeniu na 100 [tys.] mieszkańców. Limity w wysokości 10 tys. rocznie mają Niemcy z populacją 83 mln, czyli ponad dwa razy większą niż Polska – podkreśla Mateusz Szulca [poznaniok, wiceprezes okręgowej izby lekarskiej w Poznaniu], przewodniczący Porozumienia Rezydentów w piśmie do Ministra Zdrowia oraz Ministra Edukacji i Nauki”.
List otwarty rezydentów do obu państwa ministrów w linku poniżej.
http://www.leksykon.com.pl/list-otwarty ... tykul.html
Art. 11 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty: Jeżeli okręgowa rada lekarska stwierdzi, że istnieje uzasadnione podejrzenie niedostatecznego przygotowania zawodowego lekarza, powołuje komisję złożoną z lekarzy o odpowiednich kwalifikacjach zawodowych, która wydaje opinię o przygotowaniu zawodowym tego lekarza.
A podejrzenie niedostatecznego przygotowania zawodowego lekarza może zostać uzasadnione (zupełnie poważnie) brakiem uniwersyteckiego szpitala klinicznego w Kaliszu i niedostatecznym przygotowaniem klinicznym lekarzy absolwentów wydziału lekarskiego uniwersytetu w Kaliszu. I buba. Dlatego wydaje mi się, że utworzenie Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Matki i Dziecka im. Przemysława II w Kaliszu (w budynkach byłego Wojewódzkiego Szpitala Matki i Dziecka im. Przemysława II w Kaliszu) nie jest pomysłem fanaberyjnym, ale prawdziwą potrzebą, zarówno dydaktyczną, jak i taktyczną (o taktyce walki z poznańskim samorządem lekarskim, który może chce walczyć z wydziałem lekarskim kaliskiego uniwersytetu, może kiedy indziej).
Dlatego też nieodzowne wydaje się jak najszybsze utworzenie w Kaliszu okręgowej izby lekarskiej (izby działają przecież np. w Koszalinie, Płocku, Opolu, Częstochowie, nawet w Tarnowie), bo inaczej poznanioki będą starali się medycynę na uniwersytecie w Kaliszu po prostu zadusić (dla niezorientowanych: Kalisz podlega pod Wielkopolską Izbę Lekarską w Poznaniu, która terytorialnie jest największą w kraju, w związku z czym posiada aż 5 delegatur; np. izba w Warszawie ma tylko jedną delegaturę, w Radomiu), bo wystarczy, że lekarzy absolwentów wydziału lekarskiego uniwersytetu w Kaliszu będą wysyłać na komisje, szkolenia, egzaminy; każdy maturzysta zastanowi się trzy razy, czy po ukończeniu studiów medycznych w Kaliszu, stażu i złożeniu egzaminu końcowego będzie miał jeszcze ochotę na dodatkowe atrakcje, przygotowane przez poznańską izbę lekarską. I medycyny w Kaliszu nie wybierze.