Nas dzisiaj w Rawiczu na PP 34. Dojeżdżamy na 2 połowę. Piłkarze wygrywają 3:0 i zagramy w finale wojewódzkim! W sobotę wszyscy do Konina!
http://www.kkskalisz.pl/news.php?readmore=3452" onclick="window.open(this.href);return false;
Pewne i zasłużone zwycięstwo odnieśli dziś w Rawiczu nasi piłkarze. Podopieczni Krzysztofa Pawlaka po pięknej bramce Konrada Chojnackiego oraz dwóch trafieniach Błażeja Ciesielskiego zwyciężyli 3:0, zapewniając sobie tym samym awans do finału Wielkopolskiego Pucharu Polski, w którym zmierzą się ze zwycięzcą pary Nielba Wągrowiec - Polonia Środa Wielkopolska.
Już przed pierwszym gwizdkiem arbitra trener Krzysztof Pawlak miał niemały ból głowy. Skorzystać bowiem nie mógł ze swoich dwóch podstawowych zawodników - Damiana Czecha i Marcina Lisa, którzy musieli odpokutować karę za żółte kartki. W ich miejsce, w porównaniu do poprzedniego meczu, na boisko desygnowani zostali Remigiusz Malicki i Stayko Stoychev.
Mecz nie mógł się lepiej ułożyć dla faworyzowanych kaliszan, którzy już od początku starali się narzucić Rawi swój styl gry. Szło im to jeszcze łatwiej, gdy w czwartej minucie kapitalnym strzałem popisał się Konrad Chojnacki lobując z dalszej odległości Karola Danka. Gospodarze byli bliscy odpowiedzenia w 12. minucie, jednak mocne uderzenie Marcina Masełkowskiego nieznacznie minęło bramkę strzeżoną przez Jacka Kuświka. W odpowiedzi swoich sił próbował Łukasz Grabowski, jednak jego strzał zatrzymał się na jednym z defensorów gospodarzy. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy większą aktywność ofensywną zaczął pokazywać Stayko Stoychev. Bułgar najpierw próbował zaskoczyć bramkarza Rawii strzałem z dystansu, a po chwili zamiast podwyższyć prowadzenie KKS-u po podaniu od Błażeja Ciesielskiego uderzył wprost w nogi Danka.
Druga część ćwierćfinałowego pojedynku rozpoczęła się od skomasowanych ataków przyjezdnych. Najpierw nad poprzeczką uderzył Błażej Ciesielski, po chwili przestrzelił Remigiusz Malicki, aż w końcu ponownie Danek okazał się lepszy od Stayko Stoycheva. Nieskuteczność kakaesiaków mogła zakończyć się fatalnie, gdyby Piotr Łakomy zachował nieco więcej zimnej krwi i zamiast przestrzelić, w dogodnej sytuacji ulokowałby piłkę w bramce. W 69. minucie swoich sił z rzutu wolnego próbował Mateusz Gawlik jednak i jego atomowe uderzenie musnęło tylko poprzeczkę bramki. Minutę później grupa kibiców z Kalisza mogła cieszyć się po raz drugi, kiedy to Remigiusz Malicki wypuścił Błażeja Ciesielskiego, a ten będąc oko w oko z bramkarzem gospodarzy pewnie podwyższył prowadzenie czwartoligowca. W 85. minucie zakotłowało się jednak pod bramką KKS-u. Z dystansu niespodziewanie huknął wprowadzony w drugiej części spotkania Adrian Nawrot, a bramka aż zatrzęsła się po tym jak piłka trafiła w poprzeczkę. Zamieszanie w polu karnym Jacka Kuświka najlepiej wykorzystał jednak Ivelin Kostov, który przytomnie dograł piłkę do Dominika Płazy. Doświadczony napastnik pomknął z nią na bramkę Rawii i mając przed sobą tylko golkipera gospodarzy trafił w słupek, a do odbitej piłki najszybciej dobiegł Błażej Ciesielski, ustalając wynik spotkania na 3:0.
Tym zwycięstwem nasi gracze zapewnili sobie awans do finału Wielkopolskiego Pucharu Polski, w którym zmierzą się ze zwycięzcą meczu Nielba Wągrowiec - Polonia Środa Wielkopolska. Warto dodać, że w innym wczorajszym ćwierćfinale Nielba ograła Victorię Września 3:1. Jeżeli nic nie ulegnie zmianie, finał odbędzie się 17 czerwca.
***
Ćwierćfinał Wielkopolskiego Pucharu Polski
27 maja 2015, 17:00 - Stadion w Rawiczu
Rawia Rawicz - KKS Kalisz 0:3 (0:1)
0:1 Konrad Chojnacki 4. min, 0:2 Błażej Ciesielski 70. min, 0:3 Błażej Ciesielski 86. min
Żółte kartki: Wojciech Bzdęga, Damian Walkowiak (Rawia) Jacek Gajewski, Remigiusz Malicki (KKS)
Widzów: 450
Rawia Rawicz: Karol Danek - Mateusz Roszak, Skrzypczak Tomasz, Mielcarek Kamil, Amadeusz Izydorczak (46. Wojciech Bzdęga), Piotr Łakomy, Patryk Musiałowski, Tomasz Wawrzyniak (59. Adrian Nawrot), Marcin Masełkowski (77. Dorian Nawrot), Michał Rejek (65. Stanisław Kołeczko), Damian Walkowiak
KKS Kalisz: Jacek Kuświk - Mateusz Gawlik, Michał Grzesiek, Jacek Paczkowski, Łukasz Grabowski, Stayko Stoychev, Ivelin Kostov (88. Tobiasz Kupczyk), Konrad Chojnacki, Remigiusz Malicki (77. Dominik Płaza), Błażej Ciesielski (89. Aleks Szajowski), Jacek Gajewski
http://kkskalisz.pl/news.php?readmore=3454" onclick="window.open(this.href);return false;
Chyba żadne spotkanie na czwartoligowym szczeblu nie wywołuje takich emocji, jak jutrzejszy mecz, który odbędzie się w Koninie. KKS Kalisz zmierzy się tam z Górnikiem, a to zapowiada tylko jedno - mnóstwo emocji na boisku i trybunach.
Bilans obu zespołów, od czasu powrotu Dumy Kalisza na czwartoligowe boiska korzystniejszy jest dla piłkarzy Górnika, którzy w poprzednim sezonie dwukrotnie zwyciężali z KKS-em po 1:0. Bardziej dramatyczny był jednak mecz w Koninie, kiedy to gospodarze praktycznie wyszarpali zwycięstwo w ostatniej minucie, a bohaterem Górników został wtedy Marcin Stryganek, który pokonał Adama Dwornika.
Kilka miesięcy później kakaesiacy, prowadzeni już przez Krzysztofa Wewióra również musieli uznać wyższość piłkarzy z Konina. Tym razem jedynego gola z rzutu karnego zdobył Bartosz Modelski, pewnie egzekwując rzut karny. Niebiesko-biało-zieloni mimo tego, iż radzić sobie musieli od tej pory w 10-tkę nie zdołali mimo kilku dogodnych sytuacji doprowadzić do wyrównania.
Kaliszanie odegrali się za to jesienią tego roku. Już prowadzeni przez Krzysztofa Pawlaka nie pozostawili złudzeń ekipie Górnika, kto w tym sezonie jest zespołem lepszym i bez problemów po dwóch gola Marcina Lisa pokonali przyjezdnych 2:0.
Ten mecz, jak trzy kolejne będą meczami o wszystko dla kaliskich graczy, którzy raz po raz walczą o to, aby prześcignąć lidera ze Ślesina. Faworyt jutrzejszego meczu wydaje się być tylko jeden, a jest nim rzecz jasna KKS. To nasza drużyna od września zeszłego roku nie doznała porażki, raz po raz rozbija ligowych rywali i nad ekipą z Konina ma aż 22 punkty przewagi.
Derby, jak to derby rządzą się jednak swoimi prawami, i jak powtarza trener Krzysztof Pawlak, tylko zostawienie 120% serca na boisku gwarantuje sportowy sukces. Kakaesiacy z pewnością będą chcieli sprawić kolejny prezent naszym kibicom, którzy w liczbie 200 osób zameldują się na stadionie w Koninie, by głośnym dopingiem prowadzić swój zespół po drugie z rzędu w derbach i dwudzieste w sezonie zwycięstwo.
Pierwszy gwizdek arbitra zaplanowany jest na godzinę 17:00. Wynik na bieżąco podawać będziemy na naszym profilu Facebookowym.